W orlikowym raju
Tym razem nie chodzi o orlika grubodziobego. Magurski Park Narodowy położony jest setki kilometrów na południe od Biebrzańskich Bagien, a na jego terenie na próżno szukać rozległych bagien czy podmokłych brzezin. Jedynie niewielkie powierzchnie bagiennych olsów mogą gdzieniegdzie przypominać biebrzańską przyrodę. Pagurkowaty teren porośnięty świerkowymi lasami na wzniesieniach oraz malowniczymi łąkami w dolinach okazał się miejscem wymarzonym dla orlika krzykliwego. Pod koniec sierpnia odwiedziliśmy ten zakątek Polski.
Magurski Park Narodowy jest jednym z najmłodszych w Polsce, utworzony został 1 stycznia 1995 roku. Położony jest w południowo-wchodniej części kraju, w centralnej części Beskidu Niskiego. Całkowita powierzchnia Parku to 19438,9 ha. Powstał w celu ochrony tego obszaru Karpat, w którym krzyżuje się wschodnio- i zachodniokarpacki korytarz ekologiczny, dodatkowo napotykając wchodzące tutaj w obniżenie Beskidu Niskiego niżowe gatunki fauny i flory. Taki stan rzeczy sprawia, iż teren Parku obfituje w mnogość i różnorodność gatunków oraz siedlisk ich występowania.
Obszar ten zdaje się odpowiadać orlikom krzykliwym, odnotowujemy tu bowiem jedne z największych w kraju zagęszczeń tego gatunku, sięgające 23 pary/100 km2. Mało uczęszczane przez ludzi, pokryte świerkiem i jodłą wzgórza stanowią bardzo dobre miejsce na założenie gniazda. Ekstensywnie zaś użytkowane łąki i pastwiska poniżej oferują tym ptakom dużą dostępność pożywienia. I rzeczywiście orlika trudno tu nie zauważyć. Już po drodze do miejsca docelowego, jakim była siedziba Magurskiego Parku Narodowego w miejscowości Krempna, kilkakrotnie mieliśmy możliwość podziwiania szybujących ptaków. Przez następne 2 dni pobytu było już tylko lepiej. Koniec sierpnia to czas, gdy młode stają się lotne i nie potrzebują już stałej matczynej opieki. Stąd też praktycznie co chwila można natknąć się na orlika w terenie. A to szybującego wysoko w przestworzach, a to polującego lotem patrolowym, a to z kolei wypatrującego ofiary z zasiadki na licznych kołkach czy drzewach, niejednokrotnie wręcz tuż przy asfaltowej drodze. A i stojąc przy samej siedzibie Parku udało się wychwycić okrzyki i podziwiać tańcującego wysoko ptaka. I nawet zmienna tutaj pogoda zdaje się wspierać obserwatora, bowiem przed i po jej załamaniu intensywność aktywności tych pięknych ptaków wyraźnie wzrasta. W kilku też miejscach udało się posłyszeć kwilenie wiecznie głodnego młodego, ostatniego zaś dnia jeden z nich spróbował już swoich sił kołując nad jedną z łąk.
Orliki krzykliwe na tym terenie objęte zostały realizowanym obecnie programem badań nad migracją zwierząt o nazwie "Ochrona ostoi karpackiej fauny puszczańskiej – korytarze migracyjne". Już w tym roku 3 młode ptaki zostały wyposażone w nadajniki satelitarne. Program ten współfinansowany jest przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej.
Zresztą teren Magurskiego Parku Narodowego oferuje znacznie więcej powodów do niespiesznej jazdy, o czym informują ustawione tam znaki drogowe. Więcej o tym obszarze, orliku krzykliwym, niedźwiedziach, rysiach i wilkach znajdziecie Państwo na stronie Magurskiego Parku Narodowego. W naszej Galerii natomiast zamieściliśmy kilka zdjęć z wizyty.