Orlik grubodzioby

Aquila clanga

O gatunku

Występowanie

Orlik grubodzioby (łac. Aquila clanga) to jeden z pięciu gatunków orłów występujących w naszym kraju i zarazem najrzadszy gatunek w Unii Europejskiej. Na świecie areał jego występowania rozciąga się od północno-wschodniej części Europy (Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Białoruś, Mołdawia, Ukraina) szerokim pasem aż do południowej Syberii i Mandżurii (Rosja, Kazachstan, Mongolia i Chiny), jest jednak na całym tym terenie gatunkiem rzadkim. Jego cała populacja oceniana jest na ok. 3000 par. W Polsce gniazduje obecnie tylko i wyłącznie na biebrzańskich bagnach w liczbie ok. 10 par (niektóre źródła podają nawet 20-25 par), co stanowi największą jego populację na terenie całej Unii Europejskiej. Do tego kilka kolejnych ptaków tworzy pary mieszane z orlikiem krzykliwym Aquila pomarina.

Jest to gatunkek wędrowny. Jego zimowiska znajdują się na bardzo szerokim obszarze: głównie południowej części Azji (dokąd wędrują ptaki z populacji leżących na wschodzie areału), Bliskiego Wschodu oraz północnej i wschodniej Afryki. Orliki gniazdujące bliżej Polski zimują natomiast głównie na południu Europy, w Hiszpanii, Grecji i Turcji. Podobnie jak w przypadku terenów lęgowych, także i na zimowiskach orły te nie tworzą dużych liczebnie koncentracji i żyją w rozproszeniu.

 

Opis

W systematyce orliki grubodziobe zaliczane są do rodzaju Aquila lub Lophaetus, a za ich najbliższych krewnych uważa się orlika krzykliwego Aquila pomarina, orlika hinduskiego Aquila hastata oraz orlika długoczubego Lophaetus occipitalis. Wyglądem za to przypominać może dodatkowo orła stepowego Aquila nipalenis, orła sawannowego Aquila rapax, czy orła cesarskiego Aquila heliaca. Jego właściwe oznaczenie w terenie jest trudne i wymaga wprawy. Jest średniej wielkości orłem, o wysokości od 62 do 75 cm i rozpiętości skrzydeł od 160 do 182 cm. Jak u wszystkich orłów, także tutaj występuje dymorfizm płciowy, a widoczny jest on jednak nie w ubarwieniu, a w rozmiarach ptaków: samice są większe od samców. Istnieją różne teorie na temat przyczyn takich różnic, najpopularniejsza z nich to ta, iż większe rozmiary dają wiele zalet podczas wysiadywania jaj i wychowywania młodych, takie jak chociażby lepsze ogrzewanie, możliwość zdobywania większych ofiar, czy nie będący bez znaczenia fakt, iż większy ptak na gnieździe bądź w jego pobliżu budzi większy respekt. Mniejsze natomiast rozmiary samca uwypuklają swe zalety podczas obrony rewiru czy polowania: jest on zwrotniejszy i szybszy oraz łatwiej polować mu wśród bujnej roślinności. Waga tych ptaków waha się pomiędzy 1,6 - 2 kg u samców i 1,8 - 3 kg u samic.

Orlik grubodzioby jest ogólnie ciemnym i raczej jednolicie ubarwionym orłem. Niestety, tu kończy się jego "ogólnikowość". Po głębszym zapoznaniu się z literaturą, czy choćby po obserwacjach w terenie okazuje się, że poszczególne osobniki tego gatunku mogą znacząco różnić się między sobą w sposób wręcz zaskakujący, tworząc ciekawe "wariacje" kolorstyczne, aż po jasną formę fulvescens. Różnie mogą się też prezentować te same osobniki w różnych warunkach pogodowych. Wspólnymi cechami są: duży ciemny dziób z żółto ubarwionym i kontrastującym z ciemną głową zajadem, ciemne lotki i ogon. Orliki grubodziobe wydają się masywniejsze, ich skrzydła (choć nie zawsze i nie w każdej fazie lotu) zakończone są bardziej "kwadratowo" wyróżniając 7 "palców" (choć obserwowano orliki krzykliwe z 7 wyraźnymi palcami*). Tylna ich krawędź jest bardziej pofalowana (dłuższe lotki drugorzędowe potęgują wrażenie "masywności"). Głowa jest jednolicie ubarwiona i nigdy nie występuje plama na potylicy, jednak pióra na niej mogą mieć lekko rdzawawy odcień, widoczny tylko z najbliższej odległości. W porównaniu z najbliżej z nim spokrewnionym orlikiem krzykliwym jest mało kontrastowy. Pokrywy skrzydłowe są zazwyczaj tak samo ubarwione jak wierzch ciała (u orlika krzykliwego wierzch ciała jest ciemniejszy, tworząc tzw. "siodło"). Skrzydło z wierzchu wydaje się również jednolite. Charakterystyczna dla obu gatunków plama u nasady dłoni u orlików grubodziobych jest o wiele mniej zaznaczona, gdyż tworzą ją tylko jasne nasady lotek dłoniowych, a nie jasne zakończenia pokryw.  Na spodzie, w przeciwieństwie do orlika krzykliwego, pokrywy skrzydłowe mogą być ciemniejsze niż lotki. Słynne dla tych orłów przecinki na dłoniach niestety nie wydają się być, jak dotychczas uważano, cechą gatunkową. Obserwowano zarówno orliki krzykliwe z jednym, a orliki grubodziobe z dwoma przecinkami na skrzydle*. W tym miejscu kończą się cechy umożliwiające rozpoznanie tego gatunku. Zgodnie z zasadą "im głębiej w las, tym ciemniej" rozróżnienie orlika grubodziobego w terenie nastręcza coraz więcej trudności. Niestety, natura dodatkowo doświadczyła w tym względzie tereny Polski, gdzie orlik ten często tworzy pary z orlikiem krzykliwym, potęgując problem poprzez fakt, że młode takich par są płodne. Na terenie Kotliny Biebrzańskiej można więc natknąć się na każdą możliwą "wariację" wyglądu tych ptaków.

W tej sytuacji stosunkowo łatwe w identyfikacji wydają się być osobniki młode, które niestety obserwować można tylko od połowy sierpnia do końca września. Są one bardzo ciemne, a wierzch ich skrzydeł pokrywa kilka rzędów jasnych pereł. Stąd zresztą wzięła się angielska nazwa gatunku Greater Spotted Eagle (czyli "bardziej nakrapiany orzeł").

 

Środowisko

Orlik grubodzioby zamieszkuje rozległe, nizinne tereny zalewowe w dolinach rzek. Gniazduje w podmokłych olsach lub brzezinach, w ekstremalnie trudnodostępnym terenie. Poluje tuż przy drzewostanie, na zalanych wodą i równie niedostępnych turzycowiskach i ekstensywnie wykorzystywanych łąkach. Wysokie turzyce i trawy nie stanowią dla niego problemu, w przeciwieństwie do orlika krzykliwego, który na łowy wybiera tereny o niższej roślinności. Ze skoszonych łąk korzysta chętnie tak długo, jak nie jest niepokojony. Tak specyficzne środowisko zapewnia mu spokój, który jest niezbędnym elementem życia tego wrażliwego ptaka. Gniazda buduje na drzewach na wysokości kilkunastu metrów, w kielichu lub w rozgałęzieniu. Na naszych lęgowiskach pojawia się z końcem marca i początkiem kwietnia, odlatuje w połowie września.

 

Lęgi

Przygotowania do lęgów orliki grubodziobe rozpoczynają tuż po przylocie. A nie są one łatwe, najpierw bowiem należy wybrać odpowiedni teren, potem obronić go przed intruzami, a następnie zbudować gniazdo. Zazwyczaj ptaki powracają na zajęte rok wcześniej tereny, jednak nie jest to regułą. Z różnych przyczyn ptaki zmieniają rewiry lub też same miejsca gniazdowe. A że jest to teren, którego człowiek nie zdołał jeszcze przekształcić (czytaj "zruinować"), też i większa jest konkurencja ze strony innych gatunków, takich jak myszołów Buteo buteo, puchacz Bubo bubo, czy stale zwiększający swoją liczebność w naszym kraju bielik Haliaeetus albicilla. Zmieniać się mogą również partnerzy, szczególnie że wędrówka na i z zimowisk nie należy do bezpiecznych i część osobników z różnych powodów nie jest w stanie na czas dotrzeć w swój rewir. 

Osobniki łączą się w pary i odbywają widowiskowe loty tokowe. Wykonywane są bądź to wspólnie, bądź też w pojedynkę przez samca nad wysiadującą samicą. Ptaki wykonują podczas nich przeróżne ewolucje, najbardziej znaną jest tzw. falbanka (zobacz film), kiedy to ptak na przemian nurkuje i gwałtownie wznosi się w powietrze. Ewolucja ta wykorzystywana jest również do zamanifestowania swojej obecności w rewirze w przypadku pojawienia się innych ptaków, niekoniecznie tego samego gatunku.

Orliki grubodziobe składają zazwyczaj 2 jaja, których wysiadywanie zajmuje ok. 42 dni. Gniazdo opuszcza jednak zawsze jedno młode. Spowodowane jest to przez wypracowany przez ten gatunek system dość krzywdząco nazwany przez nas "kainizmem". System ten niewiele ma wspólnego z biblijnymi braćmi i przy uwzględnieniu faktu, że pozwolił temu gatunkowi przetrwać kilkadziesiąt tysięcy lat rozpatrywany powinien być w jak najbardziej pozytywnym aspekcie. Jego zasada jest dość prosta: z uwagi na fakt, że wyprodukowanie jaja nie jest energetycznie obciążającym procesem, samica znosi ich dwa. Wykluwają się dwa pisklęta, jednak to drugie stanowi swoistą "kopię bezpieczeństwa" na wypadek, gdyby pierwsze, starsze pisklę z jakichś powodów (na przykład choroby lub obciążeń genetycznych) nie mogło się rozwinąć. Między pisklętami w gnieździe rozpoczyna się rywalizacja mająca na celu wskazać, w jakiej kondycji są pisklęta, a właściwie odpowiedzieć na pytanie, czy starsze pisklę jest zdrowe. To ono bowiem jest teoretycznie silniejsze i niejako uprzywilejowane w tej rywalizacji. Taka sytuacja nie powinna być postrzegana jako niesprawiedliwość, a raczej jako zwykły schemat wypracowanej przez ten gatunek strategii. Zwrócić tutaj należy uwagę na fakt, że w przypadku, gdyby oba pisklęta były zbliżonych rozmiarów (a więc sytuacja byłaby "sprawiedliwa" z naszego, ludzkiego punktu widzenia) rywalizacja między nimi byłaby bardziej wyrównana, co prowadziłoby do takiego wyczerpania obojga piskląt, że nawet zwycięzca miałby niewielkie szanse na przeżycie, co stanowiłoby poważne zagrożenie dla dalszego rozwoju gatunku. Jako że wychowanie 2 młodych jest z energetycznego punktu widzenia niemożliwe, po zakończonej rywalizacji młodsze pisklę zostaje usunięte i to w optymalny "ekonomicznie" sposób, stając się dostarczycielem energii dla dalszego rozwoju starszego pisklęcia. To tyle teoria i najnowsze badania zdają się jej nie potwierdzać. Jak się bowiem okazuje, orliki grubodziobe zamieszkujące centrum areału swojego występowania nie mają problemu z odchowaniem dwóch młodych w jednym gnieździe. Oznacza to, iż "kainizm" nie jest ani cechą gatunku, ani też przykładem "surowości" przyrody, a raczej mechanizmem reagowania na zmniejszenie się bazy pokarmowej na danym terenie.

Pisklę spędza w gnieździe 62 - 67 dni, w czasie których jest karmione przez rodziców. Pokarm dostarcza głównie samiec, samica zajmuje się karmieniem. Po tym okresie czas jakiś przebywa w okolicy podpatrując polujących rodziców i ucząc się od nich niełatwej sztuki dorosłego życia.

 

c. d. n. 

 

*przynależność gatunkową potwierdzą badania genetyczne.