Orlik grubodzioby

Aquila clanga

Sierpień w projekcie

Drapiąca się samica orlika grubodziobego.Za nami kolejny miesiąc naszego orlikowego projektu. Czas płynie nieubłaganie i malutkie, pokryte puchem pisklęta są już w pełni opierzonymi, imponującymi rozmiarami ptakami. To właśnie w sierpniu po raz pierwszy opuściły gniazda.

 

Prace projektowe w tym miesiącu skoncentrowały się wokół dokończenia monitoringu efetków lęgowych na terenie Kotliny Biebrzańskiej połączonym z obrączkowaniem piskląt. O wynikach, jakie osiągnęły w tym roku orliki grubodziobe informowaliśmy w zeszłym miesiącu i w tym nie zanotowaliśmy żadnych strat. Dobrze się ma również populacja orlika krzykliwego. Zaobrączkowaliśmy wszystkie 6 młode orliki grubodziobe, jednego mieszańca oraz 8 orlików krzykliwych. Przy obrączkowaniu stosujemy unikatowy system oznaczania: wszystkie ptaki otrzymują 3 obrączki - ornitologiczną oraz 2 kolorowe z dużym, dwuznakowym kodem. U orlika grubodziobego oraz u mieszańca obrączka ornitologiczna zakładana jest na prawy skok, dwie kolorowe obrączki natomiast na skok lewy, dodatkowo kod obrączek kolorowych zawiera jedną cyfrę i jedną literę. U orlików krzykliwych jest odwrotnie, kolorowe obrączki widnieją na prawym skoku, ich kod natomiast składa się jedynie z cyfr. Zaletą takiego systemu jest szybka możliwość identyfikacji gatunku w terenie. Podwójna kolorowa obrączka natomiast pomaga w odczytaniu kodu. Bywa bowiem, że pióra skoku, szczególnie u siedzącego ptaka, zasłaniają jedną obrączkę uniemożliwiając jej odczyt.

Trwa również druga kontrola zasobności pokarmowych łowisk.

W wolnych od prac terenowych chwilach z uwagą śledzimy wskazania nadajników GPS. Jak dotąd nie zanowaliśmy żadnych problemów technicznych, można więc na bieżąco na ekranie monitora śledzić miejsca, w których ptaki przebywają. Póki co funkcjonują one na ptakach dorosłych. Ptaki młode przebywają cały czas w drzewostanach, co uniemożliwia nadajnikom zasilanym energią słoneczną właściwe ładowanie i przesyłanie danych. Miejmy nadzieję, że niedługo i one zaczną funkcjonować wzbogacając naszą wiedzę o gatunku.

W terenie udało nam się po raz kolejny zaobserwować nowe ptaki. Niestety przy obecnym gęstym ulistnieniu drzew niemożliwe jest przeszukanie potencjalnych rewirów, prawdopodobieństwo lęgu jednak jest niewielkie z uwagi na fakt, że ptaki te dokarmiają młodego ze znanego nam rewiru. Sam jednak fakt pomocy parze lęgowej przy dokarmianiu pisklęcia odnotowujemy już drugi rok z rzędu i dzięki nagraniom z gniazd jest on dobrze udokumentowany.